Wiosna jaka jest, każdy widzi. Nie rozpieszcza ciepełkiem i słoneczną pogodą jak na razie. Ale kręci się to jakoś: trawa zielona, drzewa kwitną, ptaszki śpiewają. W warzywniakach wysyp dobroci. Jest botwinka, rabarbar, szczaw, czosnek niedźwiedzi, są szparagi, pojawia się powoli młoda kapusta. Zaczyna się najlepszy okres w mojej kuchni.
Ostatnimi czasy upodobałam sobie szczaw. Ludzie złoci, ile ja się w dzieciństwie ojadłam kwasków! Takich prosto z łąki, bez mycia, dartych brudnymi rączętami… Zatęskniłam za tym mocno.
Teraz gotuję zupy, robię quiche i pesto. Cieszę się ponownie tym smakiem.
Dzisiaj proponuję zupę z ziemniakami i jajkiem.
SKŁADNIKI NA OK. 6 PORCJI:
- ok. 350-400 g świeżego szczawiu
- 2 l wody
- 2 duże marchewki
- 1 duża pietruszka
- 1 mały por
- 3-4 duże ziemniaki
- 2 liście laurowe
- 5 ziaren ziela angielskiego
- 1/2 szklanki śmietanki kremówki 30%, w temperaturze pokojowej
- 1 i 1/2 łyżki posiekanego koperku
- sól, pieprz cytrynowy
Dodatkowo:
- ugotowane na twardo jajka (u mnie przepiórcze), do podania
- posiekany koperek, do podania
WYKONANIE:
Marchewki i pietruszkę obrać i umyć.
Pora dokładnie umyć, osuszyć, przyciąć końcówki liści, odciąć dolną część z korzeniami, przekroić wszerz na pół, oddzielając część białą od zielonej. Zieloną część pokroić w talarki, odłożyć na później.
Do dużego garnka wlać 1,5 l zimnej wody. Dodać do niej liście laurowe, ziele angielskie, obrane marchewki i pietruszkę oraz białą część pora (w całości), doprowadzić do wrzenia i gotować na średnim ogniu przez 30-35 minut. Po tym czasie z bulionu wyjąć warzywa, dolać pozostałe pół litra wody i zagotować.
W tym czasie pokroić ostrożnie w plasterki lub kostkę wyjęte wcześniej marchewki i pietruszkę. Biała część pora nie będzie już potrzebna, można ją wykorzystać do pasty warzywnej lub zużyć do sosu, zapiekanki czy warzywnych kotlecików.
Ziemniaki obrać, umyć i pokroić w kostkę.
Do gotującego się bulionu dodać pokrojone ziemniaki, pokrojone marchewki i pietruszkę oraz odłożone wcześniej talarki zielonej części pora.
Gotować na średnim ogniu do całkowitej miękkości ziemniaków, ok. 10 minut.
Szczaw bardzo dokładnie umyć pod zimną bieżącą wodą, oderwać ogonki, liście drobno posiekać i dodać je do zupy. Zagotować i trzymać na ogniu jeszcze przez 2 minuty. Zdjąć z palnika.
Do śmietanki dodać szczyptę soli, wymieszać. Zahartować ją kilkoma łyżkami gorącej zupy. Zupę dodawać stopniowo, po łyżce, ciągle mieszając. Zahartowaną śmietankę dodać do zupy, wymieszać. Dodać posiekany koperek, doprawić do smaku solą i pieprzem cytrynowym.
Podawać od razu z ugotowanymi na twardo jajkami przepiórczymi lub kurzymi oraz posiekanym koperkiem.
SMACZNEGO!
Moja ulubiona ! Pozdrawiam serdecznie 😀
Pozdrawiam również, Jolu! 🙂
przyznam szczerze,że nigdy nie jadłam dobrej szczawiowej
Może po prostu sam smak szczawiu nie jest dla Ciebie przyjemny (szczególnie szczaw ze słoika jest dość wyrazisty)… Wtedy każda zupa, choćby z najlepszych składników i wspaniale przyrządzona, będzie dla Ciebie niesmaczna. Może to tu tkwi sedno sprawy 🙂
moja mama zawsze robiła bardzo, bardzo kwaśną….
Moja nie jest kwaśna, jest co najwyżej kwaskowata 😉 Świeży szczaw nie ma aż takiej mocy jak koncentrat w słoiku, nie doprawiam jej octem, nie dodaję kwaśnej śmietany…
a moja mama właśnie używa tylko ze słoika… może spróbuję ze świeżego zrobić sama?:)
Spróbuj! Ten ze słoika jest naprawdę kwaśny, bo to koncentrat i rzeczywiście, jeśli ktoś kwachu nie lubi, a w zupie wyląduje duży słoik takiego szczawiu, to będzie to dla niego średnio zjadliwe… 🙂
Widziałam już szczaw na rynku, narobiłaś mi smaka swoją zupą 🙂 Piękne zdjęcia 🙂
Dziękuję! Trzeba korzystać z darów wiosny 😉