Był długi weekend, było gorąco, był mrożony koktajl na ochłodę…
Nie znoszę nadawać wymyślnych nazw potrawom, ciastom, drinkom i napojom, więc mój koktajl jest bezimienny. Nazwijcie go sami, jeśli macie pomysł i ochotę. Według mojego Małżona idealnie pasuje do niego „Północ – północny zachód”… Że niby barwa zachodzącego słońca plus arktyczny lód i chłód… Poetycko. Doceniam. Dla mnie „Północ – północny zachód” to Hitchcock i Cary Grant uciekający przed samolotem, a nie jakieś tam mrożone pomarańcze… 😉
SKŁADNIKI NA 2 PORCJE:
40 ml jasnego rumu
60 ml Cointreau
120 ml świeżo wyciśniętego soku z czerwonych pomarańczy*
2 szklanki pokruszonego lodu
(UWAGA! Sok, rum oraz Cointreau powinny być bardzo mocno schłodzone.)
Dodatkowo:
gałązki tymianku do przybrania
WYKONANIE:
W misie blendera połączyć schłodzony sok, rum oraz Cointreau. Wsypać pokruszony lód i zmiksować za pomocą blendera na gładki, gęsty koktajl (zacząć od najmniejszej prędkości blendera i stopniowo ją zwiększać).
Gotowy koktajl przełożyć do zmrożonych szklaneczek**, garnirować gałązkami tymianku, podawać od razu.
NA ZDROWIE!
* Można zastąpić sokiem ze zwykłych pomarańczy lub sokiem z różowego grejpfruta.
** Szklanki chłodzić przez godzinę w zamrażalniku.
Pyszny i super zdjęcia.
Bardzo dziękuję! Zapraszam na szklaneczkę (bądź dwie…)! 😉