Wokół pełno świątecznych przepisów. Wigilijne śledzie, pierniki, makowce, barszcze na zakwasie, kapusty, świąteczne pieczyste, wigilijne śledzie, pierniki… A ja nie umiem przygotowywać typowo bożonarodzeniowych potraw z kilkutygodniowym wyprzedzeniem. Gdyby mi przyszło przez cały przedświąteczny miesiąc jeść wigilijne potrawy, 24 grudnia miałabym ich po kokardę i w czasie, kiedy inni zajadaliby się gołąbkami, grochem i karpiem, ja jadłabym zapewne chleb z dżemem. Co prawda zrobiłam kilka rodzajów pierniczków, ale to tylko dlatego, że z nimi tak trzeba. Pierniczki po prostu lubią sobie poleżeć. I mogłabym podzielić się z Wami pierniczkowymi przepisami już dzisiaj… No ale jak to tak bez przetestowania, jak smakują w święta! Nie wypada. A jeśli będą twarde jak kamień? Jak ja bym Wam wtedy przez ekran w oczy spojrzała…?
Tak więc u mnie przepisy świąteczne jak zwykle będą… po świętach (nie licząc kilku wyjątków). A dzisiaj mam dla Was mrok na talerzu. Pyszny, czarny jak bieszczadzka noc makaron z delikatnymi krewetkami, pomidorkami koktajlowymi i natką pietruszki.
Nie lękajcie się i przejdźcie z nim na kulinarną ciemną stronę Mocy.
Polecam!
SKŁADNIKI NA 2-3 PORCJE:
200 g makaronu taglierini al nero di seppia*
250 g oczyszczonych krewetek tygrysich z ogonkami (mrożone należy wcześniej rozmrozić, opłukać w zimnej wodzie i osuszyć)
150 g żółtych pomidorków koktajlowych
3-4 cebulki dymki, bez szczypioru
3 małe ząbki czosnku
pęczek natki pietruszki
1/4 szklanki białego wytrawnego wina
2,5 łyżki oliwy z oliwek
sok z połowy limonki
sól, pieprz
WYKONANIE:
Dymkę pokroić w drobne krążki.
Czosnek obrać, pokroić w cienkie plasterki.
Pomidorki umyć, osuszyć, przekroić na pół.
Natkę pietruszki umyć, osuszyć, pozbawić twardych łodyżek i niezbyt drobno posiekać.
W dużej ilości osolonej wody ugotować makaron. Powinien być al dente.
W czasie gotowania makaronu przygotować dodatki.
Na patelni rozgrzać 1,5 łyżki oliwy z oliwek. Wrzucić czosnek oraz krewetki i smażyć po 1,5 minuty z każdej strony.
W tym samym czasie na drugiej patelni rozgrzać pozostałą oliwę z oliwek. Wrzucić dymkę, zeszklić. Dodać pomidorki, szczyptę soli i smażyć przez pół minuty. Wlać wino oraz sok z limonki i gotować przez 1-1,5 minuty.
Gotowe krewetki z czosnkiem przełożyć na patelnię z pomidorkami. Dodać odcedzony makaron, 3/4 posiekanej natki pietruszki oraz 3 łyżki wody spod makaronu, delikatnie wymieszać, doprawić do smaku solą i świeżo zmielonym pieprzem i trzymać na ogniu jeszcze przez minutę.
Zdjąć z ognia, wykładać na talerze. Dekorować pozostałą posiekaną natką pietruszki. Podawać od razu.
SMACZNEGO!
* Zamiast makaronu taglierini można użyć tagliatelle lub fettuccine.
Ciemna strona Mocy – zawsze, zwłaszcza w towarzystwie owoców
Tak, ciemna strona Mocy, to właśnie ta strona, po której lubię być najbardziej 😀
Ten makaron wygląda fantastycznie 🙂 A ze świątecznymi przepisami mam podobnie. Kiedyś napiekłam się tak babek przed Wielkanocą, a potem w święta nie mogłam na nie patrzeć. Teraz nie mogę się zebrać za jakieś większe przedświąteczne wypiekanie. Ciężkie to życie blogera kulinarnego czasami 😉
Dzięki, Gosiu! 🙂
Życie blogera ciężkim jest okrutnie, to prawda… 😉 Jeszcze bożonarodzeniowych przepisów nie opublikowałam, a tu karnawał, a za chwilę Wielkanoc… 😀
Ooo jadłbym 😃
Ooo, zapraszam! 🙂
Zdjęcia, zdjęcia! Genialne kontrasty!
Dziękuję! Cieszę się, że się podobają 🙂
O matko ale pojechałaś! a ja tera siedzę w robocie o kanapkach!!!!
Heh, nie obrażaj kanapek! 😉 Czymże jest wobec nich jakiś tam makaron z robalami, kto się nim naje? 😉 A taką kanapką w robocie i owszem 😀
Jakoś nie wierzę, że CI te pierniczki mogły nie wyjść 😉
A taką krewetę to można i na święta 🙂 Mniam 🙂
Ha! I tu mnie masz! 🙂 Mnie się po prostu nie chciało ich dekorować do zdjęć 😉
Czarny makaron z każdą rybą i owocem morza mogę jeść bez przerwy. Niestety, żona się nie zgadza na taką monotonię 😉
Ach, te żony! 😉 Ja bym Ci w tej monotonii mogła potowarzyszyć, bo również przepadam za takim makaronem 🙂
Pozdrawiam!
Zachwycające danie.
Dziękuję 🙂