W weekend doszłam do wniosku, iż jestem uzależniona od pesto z rukoli i roszponki. Zrobiłam trzy porcje w przeciągu dwóch tygodni i ciągle mi mało. Nic dziwnego, że tak szybko znika, skoro wyjadam je łyżeczką prosto ze słoika i smaruję nim kanapki i tosty. Jak tak dalej pójdzie, to mój blender wyzionie ducha, a moje zęby zmienią kolor na zielony. Po kilku miesiącach cała zzielenieję.
Wczoraj znowu nie mogłam mu się oprzeć. Tym razem, wraz z kurczakiem marynowanym w kurkumie, trafiło do makaronu. Palce lizać!
SKŁADNIKI NA 2 PORCJE:
- 200 g makaronu fusilli bucati corti
- ok. 180-200 g mięsa z udek kurczaka, oczyszczonego z błon
- 2 ząbki czosnku
- 2,5 łyżki pesto z rukoli, roszponki i słonecznika
- 2,5 łyżki oliwy extra vergine
- 1 łyżeczka soku z cytryny
- 1 łyżeczka mielonej kurkumy
- 1/2 łyżeczki mielonego imbiru
- 1/4 łyżeczki pieprzu cayenne
- sól
Dodatkowo:
- 1,5 łyżki oliwy extra vergine
- 2 łyżki startego sera pecorino, do podania
- listki rukoli i/lub roszponki, do dekoracji
WYKONANIE:
Mięso umyć pod zimną bieżącą wodą, osuszyć i pokroić w niedużą kostkę. Oprószyć solą.
W miseczce połączyć 2,5 łyżki oliwy z oliwek, sok z cytryny, przeciśnięte przez praskę ząbki czosnku, pieprz cayenne, kurkumę i imbir. Do marynaty włożyć pokrojone mięso. Dokładnie wymieszać. Przykryć i wstawić na 30 minut do lodówki.
W woku lub na patelni rozgrzać 1,5 łyżki oliwy. Wrzucić zamarynowane mięso i smażyć na dosyć mocnym ogniu, często potrząsając patelnią, na złoty kolor.
Tuż przed rozpoczęciem smażenia mięsa zacząć gotować makaron. Powinien być ugotowany al dente. Odcedzić, zachowując 4 łyżki wody z gotowania.
Odcedzony makaron przełożyć z powrotem do garnka, dodać do niego pesto z rukoli i roszponki oraz wodę z gotowania, wszystko dokładnie wymieszać, po czym przełożyć do woka lub na patelnię z podsmażonym mięsem. Wymieszać, zdjąć z ognia.
Makaron podawać od razu, posypany świeżo startym serem pecorino, udekorowany listkami rukoli i/lub roszponki.
SMACZNEGO!
makarony to coś co mogę jeść dzień dnia:)
Ja również 🙂 Szafki pełne makaronu i mogę spać spokojnie 😉
Super danie.Choć przyznaję,że pierwsze zdjęcie trochę mnie przeraziło ,na pierwszy rzut oka zobaczyłam gąsieniczki…ups.
Bo to są gąsieniczki. Makaronowe 😉
Aaaaa,achaaa,no i wszystko jasne.